Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang to niewątpliwe sukces i radość dla Polaków. Są też i smutne pożegnania. Oprócz wielu sukcesów na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, jesteśmy również świadkami pożegnania z naszym wieloletnim komentatorem sportowym Włodzimierzem Szaranowiczem, który oficjalnie zapowiedział zakończenie przygody z mikrofonem.
Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang
Wśród wielkich radości jakie spotkały nas w Pjongczang, kiedy Kamil Stoch zdobył pierwszy dla Polski złoty medal olimpijski – pojawiły się również i smutne informacje. Nasz znakomity wieloletni komentator sportowy, na koniec transmisji telewizyjnej – ogłasza zakończenie przygody z mikrofonem – „Dziękuję, dziękujemy państwu, ta zabawa była udana z obu stron” – powiedział nasz znakomity sprawozdawca i komentator. Jednocześnie, żegnając się z nami mianował swojego następcę – Przemysława Babiarza, który nie kryjąc zdziwienia powiedział, że nie wierzy w to, aby w następnych igrzyskach w 2022 roku, nie słyszeć głosu Włodka”. Prawie 70 letni Szaranowicz zaczynał jako radiowiec w Moskwie w 1980r, dzisiaj to już jego dziewiętnasta olimpiada w karierze. Jego pracy zawsze towarzyszyły emocje, które były pełne nadziei, nawet kiedy nie widać było szans dla naszych reprezentantów.
Gdy komentował zakończenie kariery mistrza Adama Małysza – nie wytrzymał i rozpłakał się. Teraz sam, nie tylko pożegnał się z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi, ale również oficjalnie z nieukrywanym wzruszeniem, zakończył swoją działalność komentatora sportowego. Z wypowiedzi dyrektora TVP można jednak się spodziewać, że Szaranowicz pozostanie dalej w pracy, ale na innym etacie. Deklaracja ma ponoć już swoje potwierdzenie pisemne.
Gdzie dokładnie komentator znajdzie swoje miejsce, nie jest jeszcze znane, natomiast jak stwierdził dyrektor telewizji, że „skarby najpierw się zdobywa, a potem pielęgnuje” – będzie to miejsce najbardziej odpowiednie dla naszego eksperta. To co wyróżnia Szaranowicza, to umiejętność zaszczepiania wiary w zawodnikach, którzy według wielu opinii, praktycznie kończą swoją karierę. Tak było w przypadku Małysza, kiedy namawiał, aby nie odwracać się od niego „nawet kiedy jest bez sukcesów to należy z nim być” – powiedział kiedyś dla dziennikarza Faktów. Należy również przypomnieć że” Szaran’” jak nazywany jest przez bliskich kolegów, był głównym propagatorem, który przybliżył nam w latach 90, światową koszykówkę. Niektórzy mogą pamiętać słynne przywitanie na początku programu transmitującego mecze – „hej, tu Enbi-Ej!” i mogliśmy podziwiać grę Michela Jordana i marzyć o życiu w Ameryce.
Artykuł powstał dzięki portalowi ekg Kołobrzeg
szkoda, że ochozi dzięki niemu lepiej się to oglądało straszniw wczuwał się w rolę;/ aż szkoda ,że odchodzi;/ skoro będzie pracował ale gdzie indziej to p co odchodzić;(